Strona:Rudyard Kipling - Puk z Pukowej Górki.djvu/11

Ta strona została skorygowana.



MIECZ WELANDA

Dzieci bawiły się w teatr. Mając za widzów jedynie trzy krowy, grały przed niemi „Sen nocy świętojańskiej“ — ile tylko zdołały zapamiętać z tej sztuki. Ojciec przerobił dla nich długą komedję Szekspira na małą komedyjkę, a one póty powtarzały ją za ojcem i matką, aż wkońcu nauczyły się wszystkich ról napamięć. Zaczęły od tej sceny, w której tkacz Mikołaj Kłąb z oślą głową na karku wychodzi z zarośli i dostrzega śpiącą królową Czaroludków Tytanję. Potem odrazu przeskoczyły do tego miejsca, gdzie Mikołaj Kłąb prosi trzy małe Czaroludki, by go poskrobały w głowę i przyniosły mu miodu; wszystko zaś kończyło się tą chwilą, kiedy to Mikołaj zasypia w objęciach Tytanji. Dan grał kolejno rolę Puka, Kłęba i trzech Czaroludków. Jako Puk miał za godło rogatą czapkę sukienną, a jako Kłąb oślą głowę z otrzymanej na gwiazdkę „strzelającej torebki“ papierowej — z którą jednakże trzeba było obchodzić się ostrożnie, gdyż darła się nader łatwo. Una grała Tytanję; na głowie miała wianek z ostróżek, a w ręce berło z kwiatu naparstnicy.
Za widownię służyła łąka zwana Długim Wygonem. Mała rzeczułka, zasilająca młyn oddalony