Strona:Rudyard Kipling - Stalky i Sp.djvu/299

Ta strona została skorygowana.



OSTATNI KURS.

Było to na kilka dni przed wakacjami i egzaminami, a co jeszcze ważniejsze, przed wyjściem pisma licealnego, redagowanego przez Beetle’a. Podjął się tego zadania, ukołysany pochlebstwami Stalky’ego i M’Turka, a także stosownie do surowego prawa pracowni. Przystąpiwszy do dzieła, spostrzegł, jak to już inni przed nim zauważyli, że gdy on pracował, jego przyjaciele krytykowali go. Stalky na pamiątkę Sponge’a przezwał jego pismo „Patrjota ze Swilligfordu“ — zaś M’Turk wyśmiewał jego język, zestawiając go złośliwie z językiem Ruskina i de Quincey’a. Jedynie rektor interesował się wydawnictwem, ale także na swój sposób. Nic nie radząc, ani nie odradzając, oddał mu do zupełnej dyspozycji swą pachnącą cygarami bibljotekę, pełną brunatno oprawionych książek. Tu znalazł też Beetle wygodny, wyściełany fotel, srebrny kałamarz i mnóstwo piór i papieru. Znajdowały się tu całe stosy starych autorów dramatycznych, „Podróże“ Hukluyt’a, francuskie przekłady poetów rosyjskich, jak Puszkin i Lermontow; krótkie, dziwne, drażniące