Strona:Rudyard Kipling - Stalky i spółka (tłum. Birkenmajer).djvu/246

Ta strona została przepisana.

NIEWOLNICY LAMPY

Tenże sam Dzieciuch, który Eustachemu Cleaverowi, powieściopisarzowi, opowiedział swego czasu historię ujęcia Boha Na Ghee[1], odziedziczywszy baronię z olbrzymimi dochodami, wystąpił z wojska i pędził życie bogatego ziemianina, podczas gdy matka jego czuwała, aby się ożenił jak należy. Ale Dzieciuch, nie orientując się jeszcze w nowych stosunkach, darował miejscowym ochotnikom na strzelnicę obszar długości dwu mil a leżący w samym środku jego majątku, skutkiem czego sąsiedzi, żyjący z dala od świata w krzakach, pałnych bażantów, uważali go za skończonego wariata. Huk strzałów karabinowych płoszył ptactwo, dlatego wykluczono Dzieciucha z towarzystwa sędziów pokoju i przyzwoitych ludzi do czasu, aż jakaś panna z okolicy nie nauczy go rozumu. Dzieciuch mścił się za to, zaludniając swój dom starannie dobieranymi starymi kolegami licealnymi, przyjeżdżającymi na urlop — rozkosznymi weteranami, na których panny z okolicy, jeżdżące na rowerach, mogły tylko z daleka rzucić okiem. Z zaproszeń Dzieciucha wiedziałem, skąd jaki transport wojskowy nadszedł. Czasami sprowadzał kolegów w równym z nami wieku, czasem młodych, czerwieniących się łatwo olbrzymów, w których poznawałem byłych mikrusów, znanych mi jeszcze z drugiej przygotowawczej. Tych Dzieciuch i inni starsi pouczali o obowiązkach żołnierza.

— Ja musiałem z wojska wystąpić — mawiał Dzieciuch. — Z tego jednak nie wynika, aby olbrzy-

  1. „Konferencja potęg“ w zbiorze „Many Inventions“.