Strona:Rudyard Kipling - Zwodne światło.djvu/231

Ta strona została skorygowana.

Leżał na kanapie i, gryząc wąsy, próbował wyobrazić sobie, czem będzie owa ciemność nocy, mającej trwać życie całe. Wtem błysnęło mu w myśli wspomnienie jednej ze scen sudańskich. Żołnierz z ich pułku został ugodzony w serce samo kulą Araba. Ból był tak nagły, czerwony strumień krwi trysnął tak gwałtownie, iż na obliczu jego w pierwszej chwili odbiło się tylko zdumienie, do komizmu doprowadzone. Na widok miny tej Torpenhow i Heldar, stojący obok, mimowolnym wybuchnęli śmiechem. Rysy jednak nieszczęśliwego wykrzywił w tej chwili spazm konania i runął on martwy u ich stóp.
Dick spróbował się rozśmiać z odczutego podówczas przerażenia.
— Zdaje się, że i we mnie taka sama ugodziła kula — myślał.
I chodził wzdłuż pracowni, najpierw z wolna, później coraz szybciej; strach jakiś niewytłómaczony pchał go i jak cień nieodstępny szedł tuż przy nim, gnając go coraz prędzej, coraz prędzej... a plamy koliste, a jasne, barwne płomyki skakały mu równocześnie przed oczami.
— Uspokójmy się, Binkie, uspokójmy się — mówił umyślnie głośno, chcąc sobie dodać odwagi. — To do niczego nie prowadzi, trzeba