Strona:Rumak Czarownika.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.
—   24   —

siebie lekarza, prosząc go, aby ją leczył na zamku.
Umówili się więc narzeczeni, że uciekną na czarodziejskim koniu, którego postanowiono odebrać podstępem.
Królewicz zaraz zażądał zobaczenia i przyprowadzenia owego konia, niby w celu czynienia zaklęć, które miały rzekomo uzdrowić królewnę.
Przywiedziono przed niego rumaka, do którego polecił zbliżyć się narzeczonej, a gdy posłuchała, zakręcił śrubę i dosiadłszy wraz z nią konia, uleciał w powietrze.
Z góry zakrzyknął tylko do dostojnika: — Nie odbieraj nigdy ukochanych przez kogoś królewien, bo los taki zawsze cię spotka.
Witano ich z radosnemi okrzykami na zamku, wyprawiono huczne wesele, a życie ich całe było jedynie szczęściem bez granic i błogosławieństwem dla kraju.

KONIEC.