Strona:Rus Jarema Kusztelan - Ks. Patron Augustyn Szamarzewski.pdf/177

Ta strona została przepisana.

Związku, nie dało się w dalszym rozwoju związkowym utrzymać. Sprzeczne interesa, jakie przedstawiały obie instytucje bankowe, pracujące na jednym i tym samym gruncie, mieściły w sobie od samego początku zarodek rozstroju i parły z rozwojem obydwu instytucji do rozdwojenia. Unja personalna, nadana celem ściślejszego połączenia obu banków, zerwała się już w r. 1887-ym. Prezes Komitetu, a dyrektor Banku Związku ustąpił wówczas z prezesury w Radzie Nadzorczej Spółki Poznańskiej, a dyrektor Spółki Poznańskiej i członek Komitetu ustąpił równocześnie z prezesury w Radzie Nadzorczej Banku Związku. To rozdwojenie, wytworzone z racji sprzecznych interesów Banku Związku i Banku Przemysłowców, zaznaczało się niemniej w sprawie reformy związkowej. W przeciwieństwie do projektu Patrona i Komitetu, względnie przewodniczącego w Komitecie i dyrektora Banku Związku, stanął teraz przedstawiciel Spółki Poznańskiej, dążąc do emancypacji Związków rewizyjnych z pod wpływu Patronatu i organicznie z nim połączonego Banku związkowego. Gdy do tej opozycji dochodziła w łonie Komitetu jeszcze inna zdań rozbieżność, zamięszanie i chaos był powszechny, tak u dołu jak u góry. W Komitecie i Spółkach byli jedni za centralizacją, drudzy za decentralizacją, jedni za Patronatem, drudzy jemu przeciwni. Gdy do tego dochodziła chęć ustąpienia Patrona Szamarzewskiego i ogłoszenie podwyższenia kapitału zakładowego Banku Związku do jednego miljona marek — rozpoczęła się walka na wszystkie strony. Ruch spółkowy, pozbawiony dawniejszego, sprężystego, jednolitego kierunku, rozchodził się na różne strony i wytwarzał się na anarchję, której odbiciem był przebieg trzech Sejmików obwodowych.
Na wszystkich trzech Sejmikach obwodowych ujawniały się dążności wyemancypowania się z Patronatu, pojętego wedle projektu. Wszyscy niemal przeciwnicy