z uwzględnieniem danych realnych warunków. To też wszystkie nasze instytucje gospodarcze, społeczne i oświatowe, począwszy od Ligi Polskiej, w szczególności nasze spółki ludowe, szły śladem nauki Marcinkowskiego i rozwijały się na pożytek narodu wbrew wszelkim wrogim zapędom.
Stwarzając powyższe instytucje, Marcinkowski nie chciał powoływać do życia tych organizacyj, które zowią się dziś spółdzielniami. Jednakże w rozwoju naszej idei spółkowej nie bez słuszności wskazuje się na Marcinkowskiego jako na tego, który zaczął uprawiać grunt pod spólnictwo ludowe i przyczynił się do wytworzenia metod, jakie w spółkarstwie naszem rozwinęły się najsilniej. W tym względzie w historji spólnictwa ludowego Marcinkowski zajmuje formalnie podobne stanowisko jak Owen, którego działalność i program społeczny, jako też sposoby jego wykonania, nie pozostały bez wpływu na wytworzenie się właściwej spółdzielczości. Owen, jak wiadomo, dążył do wybudowania nowego świata etycznego, świata społecznego, opartego na równości, sprawiedliwości i miłości. Powziął on myśl śmiałą, a niezwykłą, wytworzenia „państwa w państwie“ — zbudowania wśród starego świata nowej społeczności. W tym celu tworzył gminy komuni-