styczne, towarzystwa spółdzielcze, towarzystwa banków wymiany, bazary pracy. W rzeczy samej wszystkie te dążności mało mają wspólnych cech z nowożytną organizacją spółdzielczą. Mimo to słusznie nazwano Owena ojcem spółdzielczości, bo w jego społecznym programie tkwiły pierwiastki, z których rozwinąć się miała rzeczywista spółdzielczość. Marcinkowski, tak samo jak Owen, z którego działalnością zapoznał się podczas pobytu w Anglji na emigracji, dążył do tego, aby wśród wrogiego absolutyzmu stworzyć „Rzeczpospolitą“, nowy świat, oparty na miłości bliźniego, a wolny w pierwszym rzędzie od ucisku i przemocy wroga. Podobnie jak Owen w początkowej swej działalności, i Marcinkowski, tworząc system swoich instytucyj, apelował do ludzi możnych i z ich pomocą wziął się do wykonania swego programu. Aczkolwiek instytucje, które stworzył, mało miały wspólnych idei ze spółdzielczością, wszakże w następstwie działalności Marcinkowskiego poprzez Ligę Polską, która w dużej mierze była wykonaniem jego programu, mógł się był rozwinąć nowożytny ruch spółkowy, posługując się jego metodami. To też słusznie Marcinkowski, którego niechętni zwali socjalistą i komunistą, w rozwoju naszej rodzimej myśli spółkowej, zajmuje przednie stanowisko.
Marcinkowski nie stworzył piśmiennego programu, ale pozostawił dzieła, z których przemawiają wzniosłe jego dążności do wy-
Strona:Rus Jarema Kusztelan - Rodowód spółek ludowych.pdf/23
Ta strona została przepisana.