Strona:Rusini (Abgarowicz).djvu/152

Ta strona została uwierzytelniona.

szał rósł z każdym dniem, głośno dawały się słyszeć zdania, że rząd czuje się bezsilnym, że boi się drażnić, że partya rewolucyjna wzięła już górę w całym narodzie, że z tego powodu policya patrzy na spiski i agitacye przez palce. Później dopiero wyszły na jaw rozporządzenia Loris-Melikowa, nakazujące do pewnego czasu umiarkowane postępowanie, ażeby nie wywołać tumultów i w ten sposób nie oddalać ogłoszenia konstytucyi.
Pierwszego marca zachciało się naszym dziewczętom pójść do teatru; poszedłem i ja z niemi, żeby je potem w nocy do domu odprowadzić. Wieczór ten zostanie mi pamiętny na całe życie.
W czasie trzeciego aktu nagle, niespodziewanie wszedł jenerał-gubernator do swej loży; ubrany był wbrew zwyczajowi w pełny, galowy uniform, a twarz jego i wyraz jej stanowczy zapowiadały coś niezwykłego. Skinął ręką w stronę sceny — aktorowie przerwali przedstawienie, a w całej sali zapanowało grobowe milczenie, tragiczność chwili była zrozumiałą dla wszystkich.
— Obwieszczam wam — przemówił smutnym, złamanym głosem cesarski namiestnik — że straszny... najstraszniejszy cios dotknął dziś naszą ojczyznę świętą Rosyę. Najmiłościwiej nam panujący dotychczas monarcha, cesarz Aleksander II, dziś już nie żyje.... Zabity zbrodniczą ręką.
Skończył mówić, cisza grobowa panowała ciągle w sali, nikt nie śmiał się pierwszy odezwać, nikt pierwszy poruszyć z miejsca.
Chociaż nie byłem rosyjskim patryotą, chociaż w duszy chowałem nienawiść do państwa, które za krew w jego sprawie przelewaną odpłaciło nam zdradą i niewolą — mimo to uczułem, że mi jękła boleśnie jakaś tam struna w sercu. Jako uczciwy człowiek uczułem, że stała się zbrodnia straszna, a bezrozumna, bezcelowa, zbrodnia, która cofnie całą Słowiańszczyznę wstecz, zatrzyma jej naturalny pochód dziejowy. Przeczuwałem, że rząd użyje teraz wszelkich środków represyi