Strona:Rusini (Abgarowicz).djvu/273

Ta strona została uwierzytelniona.

po całym narodzie i echem dalekiem, stokrotnem odbiło się od szczytów czarnohorskich i popłynęło dolinami rzek i strumieni.
A orły w powietrzu zakrakały radośnie, jakby wraz z narodem sławić chciały Zbawiciela świata.
— Narodzie chrześciański, huculski — mówił dalej oficer, gdy gwar przycichł. — Kłamali ci, którzy wam mówili, że z cesarzem najjaśniejszym, z królem apostolskim, węgierskim wojnę my prowadzimy... Teraz wam imieniem samego cesarza, monarchy najmiłościwszego, objawiamy wolność zupełną; ziemię, pastwiska i sadyby, kto jakie ma, darowujemy na wieczną własność dzisiejszym posiadaczom i ich dzieciom i wnukom; tak już będzie, dopóki będzie istnieć to cesarstwo i to królestwo nasze węgierskie, a kto inaczej będzie czynił lub mówił, to wróg cesarza i króla, wróg wasz, wróg narodów wszystkich!
Skończył i zamilkł, a narodowi całemu długo jeszcze zdawało się, że oficer ten jasny mówi ciągle, a to tylko orły w obłokach słowa jego światu całemu głosiły. Naraz nagle krzyknął ktoś:
Mnohaja lita! Sławno! — i tłum powtórzył za nim. — Mnohaja lita! Na zdorowle cesarzowi, królowi naszemu. Mnohaja lita panom druhom, cesarskim opiekunom huculskim! Mnohaja lita wojsku temu całemu sławnemu!... Na pohybel zawłokom, psom parszywym!...
Wtenczas dojrzałem, że mój ojciec zbliżył się do oficera i całując go w nogę, przemówił coś doń. Zrazu nic nie mogłem dosłyszeć, lecz wkrótce uciszyło się i słyszałem wyraźnie, jak w imieniu całego narodu huculskiego oddawał się wojsku w opiekę i prosił o obronę.
— Co każecie — wołał — to zrobimy... Rozkaz nam dacie, a dziesięć tysięcy łeginiów ze strzelbami i toporami stanie zaraz i pójdzie tam, gdzie wy rozkażecie.
Oficer pomówił coś z generałem i wnet odpowiedział tak, że wszyscy słyszeli:
— Czekajcie! wkrótce z Węgier przyjdą wojska piechotne i harmaty. Czekajcie!... Tymczasem rządźcie się spo-