Strona:Słowianie. Uroczystości i obrzędy.pdf/15

Ta strona została uwierzytelniona.
13

„Słoneczko dnia jasnego, świeć nam, a grzej,
„Strumienie światła na ziemię lej,
„Kupało! Kupało!
„Niech czarne smoki nie śmieją zakryć twarzy słońca —
„Tyś życiem, tyś szczęściem, nadzieją, tyś Bóg nasz,
„Kupało! Kupało!
„Króluj dniom naszym, panuj nam bez chmury, do życia obudzaj,
„Siej, żyw, budź!
„Kupało! Kupało!

I śpieszy gromada, bo dziewczętom pilno do tańca, a chłopcom do skoków, — przytem święto Kupały tak pełne czarownych zjawisk; wszakże gdy noc ziemię osłoni, to po rzekach blask srebrzysty będzie się ścigać, a drzewa przechodzić będą z miejsca na miejsce i gadać o bohaterach przeszłości; a kto w oną noc znajdzie kwiat paproci, ten zrozumie ich mowę, ten zobaczy, jak słońce wyjeżdża ze swego pałacu na trzech koniach — srebrnym, złotym i brylantowym, jak w podróży rozsypuje po niebie iskry płomieniste...
Młodzi wierzą, iż zobaczą naprawdę te cuda, więc śpieszą do lasu, więc z utęsknieniem nocy wyglądają i nową pieśń nucą, a gęślarze im wtórują:
„Pieśni ty moja, pieśni, ptaszyno moja złota! — brzmij po siołach. — Tyś jak woda żywota, wskrzeszasz ze śmierci: lecz kto się w nurt twój miota, ten prędko życie prześni.
Dwojaka twoja cnota: żywot i śmierć jest w pieśni; pieśń zmarłych z grobu wskrzesza, pieśń żywych na śmierć miota”.
Już las chwyta słowa pieśni, już drzewa ją powtarzają; wesoła drużyna dotarła do celu, dziewczęta i chłopcy, skacząc, klaszcząc w dłonie, wbiegają do lasu. „Kupało, Kupało!” brzmi zewsząd.
Słońce rzuca już ostatnie blaski ziemi na pożegnanie, lecz jeszcze złoci szczyty sosen, więc ognisk roz-