Strona:Słowianie. Uroczystości i obrzędy.pdf/17

Ta strona została uwierzytelniona.
15

demu; coraz ciszej, coraz spokojniej wśród drzew, słychać tylko radosny świegot ptactwa, które słońce wschodzące wita.
Wreszcie wszyscy otoczyli niecki i cebry, uczta się rozpoczęła. Starzy opowiadają dziwy o dawnych bohaterach, o czarownych zjawiskach, jakie w noc Kupały widzieć można; młodzież słucha ciekawie i żałuje, że nikt kwiatu paproci nie znalazł, nikt przeto słońca wyjeżdżającego naprzeciw księżyca widzieć nie mógł, ani drzew gadających nie słyszał.
Dopiero koło południa gromady opuściły las, kierując się ku domowi, a przez pola i błonia leciały znowu słowa pieśni, dźwięki gęśli i radosne okrzyki „Kupało! Kupało!”, z którymi chłopcy, mając zapalone żagwie w dłoni, niwy obiegali, pilnie bacząc, by ogień nie zgasł — bo kto do chaty zapaloną żagiew przyniesie, ten szczęście do domu sprowadzi — tak mówili starzy Słowianie.
Święto Kupały obchodzone było przez wszystkie plemiona słowiańskie, lecz niewszędzie jednakowo. U plemion ruskich młode dziewczęta i chłopcy, wykąpawszy się, zbierali się na pagórku nad rzeką i tam ustawiali dwie postaci, wyobrażające mężczyznę i kobietę; pierwsza zwała się Kupało (bóg słońca) druga Marzanna (zima). Następnie rozkładali ogień, brali się za ręce parami, chłopcy z dziewczętami i tańczyli wokół; a gdy się zmęczyli, wówczas rzucali się na owe postaci z okrzykami „Kupało! Kupało!” i wrzucali je do rzeki. W dzień ten zwykli byli Słowianie odprawiać związki małżeńskie.
Do dziś dnia w wielu miejscowościach odprawiają u nas 23 czerwca, kiedy dzień najdłuższy, uroczystość zwaną Sobótka, która przypomina owo święto Kupały; w dniu tym młodzież wiejska również rozpala wśród lasu ogniska, tańczy wokoło nich, śpiewa lub skacze przez nie, — nazwa zaś tej uroczystości nie pochodzi od wyrazu sobota, jak to wielu mnie-