Strona:Słowianie nadbałtyccy.pdf/15

Ta strona została uwierzytelniona.

cząt, które mając ręce rozpostarte jakby dla podania ich sobie wzajemnie, połączone są niby w łańcuch lub koło. U dołu wyobrażone są trzy postacie silnych wąsatych mężczyzn; średni z nich stojąc pionowo a dwaj poboczni nieco ku niemu pochyło, na klęczkach, z podniesionemi ku górze rękami, podtrzymują kolumnę. W tylnej stronie miejsce niczem niezapełnione, zdaje się, że musiało mieć jakąś figurę, lecz ją prąd wody zatarł zupełnie.
Inni uczeni słowiańscy niebezwarunkowo temu uwierzyli, sądząc że posąg o którym mowa, nie koniecznie wyobraża Swiatowita. Pierwszy wystąpił uczony akademik petersburgski Srezniewski. Za podstawę swych twierdzeń Srezniewski przytoczył: 1) że bałwan znaleziony w Zbruczu ma miecz u pasa, gdy przeciwnie Swiatowit arkoński miecz ten miał u nóg swoich złożony; 2) że wyobrażony na posągu róg i koń mogą być niekoniecznie rogiem i koniem; 3) że wszystkie znane bożyszcza Słowian bądź robione z metalu lub drzewa., nie zaś z kamienia, jak zbruczski; w końcu, oprócz kilku jeszcze pomniejszych zarzutów, że poszukiwania historyczne nie wykryły dotąd przekonywających dowodów, iż nie sami tylko Nadbałtyccy, lecz i inni Słowianie oddawali cześć Swiatowitowi.
Na te zarzuty odpowiedziećby można: 1) że o Swiatowicie arkońskim pisali znakomici kronikarze, jak Saxo-Grammatyk, Adam Bremeński i inni; miał on sławę rozległą, gdyż i sama Arkona słynęła okazałością i bogactwami; przeciwnie bożyszczu znalezionemu w Zbruczu niesądzono było mieć udziału w głośnych wypadkach historycznych; kroniki zaś ruskie pisane przez mnichów mało zostawiły wzmianek o mitologii słowiańskiej. Jednakże jedna z nich, kronika mnicha Joachima wyraźnie mówi, że w Kijowie Dobrynia pokruszył kamiennych bogów i wrzucił ich do rzeki, a więc myli się Srezniewski, chociaż sam o tym fakcie wspomina dowodząc, że Słowianie nie mieli kamiennych bałwanów; 2) że własności politeizmu są wiadome, wielobóstwo z łatwością się rozszerzało i przyswajało. Dlaczegoż więc nie przypuścić, że jedno plemię przyswajało sobie bóstwo drugiego pokrewnego mu plemienia. Jeżeli Swiatowit u Słowian nadbałtyckich był bogiem bogów, to u Słowian teraźniejszego Podola mógł być bożyszczem drugorzędnym, a przez to i przynależytości boga bogów, gdy ten był tylko bóstwem podrzędnym, mogły także uledz pewnym odmianom i ten sam róg, miecz, koń mogły być dodane do całości w płaskorzeźbie, tylko jako wspo-