Strona:Słowo o wyprawie Igora.pdf/13

Ta strona została uwierzytelniona.

spółczesności, odrębny. Świat to nierównie bardziej patrjarchalny; są walne różnice stanowe: książę — drużyna — smerd (chłop), mimo to nie różnią się bardzo co do trybu życia, myśli, czucia. Łączą ich jeszcze silne więzy z przyrodą, która niby podziela ich smutki i radości; księżna, opłakując stratę męża, do żywiołów się zwraca w sposób, który chyba «głoszenia» płaczek nad zmarłymi przypomina. Przez takie splatanie ludzi i przyrody stwarza autor Słowa świadomie nastroje, posępne z grozą nocy i burzy, albo wesołe z słońcem i gwarem ptasząt; przyroda odgrywa w Słowie rolę nieznaną poezji dawnej romańskiej czy germańskiej. Stany moralne, myśli i uczucia, wyraża się stale w przenośniach czy porównaniach, przeważnie od ptactwa, szczególniej łowieckiego, przejmowanych: sokół więc przednie zajął miejsce jako napastnik i dzielny obrońca, wrony jako wieszczki nieszczęścia i klęski; obok nich są łabędzie, kukułka, słowik; z czworonożnych powtarzają się wilk, dla swej chyżości, i tur dziki. Lubuje się autor w porównaniach, przeczących (zaraz u początku) i twierdzących; bitwę np. opisze terminami rolnictwa albo uczty, gdzie krew za wino rozlewają. Żywy i ciągły kontakt z przyrodą, to najcelniejszy przymiot artystyczny Słowa, co zresztą prostotą układu celuje. Nie brak wstępu, nawet obszernego, gdy koniec nieco ściśniony; sam układ jest ściśle chronologiczny, przerywany epizodami; brak wszelkich łączników, choćby słów przejściowych; język staroruski, cerkiewny.
O głównym bohaterze, Igorze, coraz się wspomina, tylko wyjątkowo tracimy go z oka, ale właściwym bohaterem jest nie Igor, lecz cała dawna Ruś książęca. Autor Słowa ostatni, co tę całość objął; prawda, że o Nowogrodzie Wielkim jest tylko wzmianka uboczna, a o Północy (Suzdalu i t. d.) przelotna; dzielnice południowe i zachodnie, od Halicza do Połocka, stoją stale na pierwszym planie. Mimowoli uderza, że autor tak wyróżnia (choćby w epizodzie) dzielnicę po-