Ta strona została przepisana.
Trąby trąbią w murach Nowogrodu;
30
W Putywlu chorągwie stoją.
Czeka Igor z drużyną swoją
Na miłego brata Wsewołoda.
Rzecze buj-tur[1] Wsewołod do brata:
35
I Swiatosławicy myśmy oba.
Każ ty siodłać rącze konie bułane,
Moje w Kursku stoją osiodłane,
Znasz wiciądzów[2] kurskich — woje krzepcy!
40
Pod szłomami ukołysani,
Ostrzem włóczni karmieni w kolebce.
Znają oni jary, drogi kręte,
Prężne łuki mają naciągnięte,
45
Sami, jako wilcy, w polu skaczą,
Kniaziom sławy, sobie chwały patrzą.
(Z nimi pójdziem gromić Połowczany»).
Wstąpił wtedy Igor w złote strzemię,
50
Słońce mrokiem zastąpiło mu drogę,[3]
Burza ciągnie, noc jęczy na trwogę,
Świstem leśna zwierzyna gada: