Strona:Słowo o wyprawie Igora.pdf/42

Ta strona została przepisana.

O, lutości! O, nędzo! O, jęku![1]

Rozpanoszył się mściwy pohaniec!
60 

Pod brzemieniem się ziemia ugina;
W grodach smętek, radość uleciała,
Niewesoła nam, bracia, godzina,[2]
Niewesoła godzina nastała!




    mu to było niemiło, bo przewidywał skutki; popłynął Desną do Czernikowa, gdzie go wiadomość o ich pogromie doszła. Dalsze wiec ustępy Słowa poświęcone głównemu tegoż zamiarowi: nawoływać książąt do zgody i jedności w postępywaniu, wysławiać siły każdego z nich, co połączone odnowiłyby dawną potęgę ruską, odwoływać się do zasług i chwały każ­dego z nich, ubolewać nad tem, co ich różni.

  1. w. 59 i 60 dodał tłumacz.
  2. w. 63 i 64. Tłumacz powtórzył tu po raz trzeci (por. w. 1—2 i 11—12), niby refren, wiersze początkowe: «Niewesoła nam, bracia, godzina, niewesoła godzina nastałaś; w oryginale czytamy tylko raz: «już bo, bracia, niewesoła godzina powstała»; zamiast w. 11 i 12 w oryginale: «walka książąt na pogan zaginęła»; w. 63 i 64 dodał tłumacz. W. 16—19 i 34, 36 powtarzają się w oryginale dosłownie «(książęta poczęli) sami na się kuć rozterki (kramołu kowali, ulubiony zwrot Słowa), a pogani ze wszech stron nachodzili z zwycięstwami ziemię ruską». Przed w. 33 czytamy w oryginale: «smutek rozlał się po ziemi ruskiej».