Ta strona została uwierzytelniona.
Sławią pieśniami Konczaka chana,
35
Więc zasępiona patrzy w udręce
Drużyna twoja, smutkiem znękana»...
Wtedy wielki Światosław złote słowo[1] uronił,
Słowo, łzami zroszone boleśnie:
40
I ty, luby Igorze, zbyt wcześnie!
I niegodnieście wszczęli najazd, krwawiąc się w rzezi,
Nie przydaliście czci ojcowiźnie!
- ↑ w. 38—61. złote słowo Światosława II brzmi w kronice: «Gdy Światosław to (o klęsce) usłyszał, westchnął głęboko, otarł łzy swoje i rzeki: O mili bracia moi i synowie (młodzi obaj książęta) i mężowie ziemi ruskiej! dał mi niemal Bóg poskromić pogan, ależ oni nie powściągnąwszy swej młodzieńczości, otworzyli tym wrota na ziemię ruską. Niech się stanie wola Pańska we wszystkiem. Jak mi żal było na Igora, tak mi teraz większy żal za nim, za bratem moim». (Potem rozsyłał gońców aż do Smoleńska o pomoc, ale książęta spóźnili się i Połowcy nienagabani uszli z łupami, zburzywszy gród Rymów pod Perejasławiem i wyciąwszy w pień mieszkańców).
ze zwycięstwa Połowców, z ruskich «czerwieńców» (czerwońców, złota), bo ruskimi niewolnikami targowali Goci, którzy się z Połowcami, a później Tatarami, kumali i zlali; zwycięstwo połowieckie wynagradza dawne klęski Szarukana, którego książęta ruscy na przełomie XI i XII wieku nieraz gromili; o (chanie?) Busie milczą kroniki, prawią może nazwy topograficzne na stepie (Busów jar nad Dońcem); Konczaka dodał tłumacz.