Ta strona została uwierzytelniona.
VIII.[1]
Ejże ty Wsewołodzie, wielki książę, nie gonić
Myślą tobie za bratem, a tronu ojców bronić!
Rozchlustaj Wołgę wiosły i stań w bitewne szranki,
Po tynfie wtedy jeńce, po groszu będą branki!
5
Nie brak ci Hlebowiców, nie brak młodzi udałej.
Ęjże bujny Ruryku, ejźe Dawidzie[2] kneziu!
Czyliście przyłbic złotych nie ubroczyli rzezią?
Nie wasze-ż to drużyny ryczą, jak tury, dźgane
10
- ↑ VIII. Odezwa autora do wszystkich książąt ruskich pokolei; zaczyna (1—6) od północy, od wielkiego księcia suzdalskiego a wnuka Monomachowego, Wsewołoda Jurjewicza (1177—1212), co właśnie r. 1183 odznaczył się walną wyprawą zwycięską na Bułgarów nadwołskich. Synowie Hlebowi, książęta rjazańscy, są jego wierni sprzymierzeńcy, bo on ich nadzielił ojcowiznami; sam pogardził wielkiem księstwem kijowskiem, nad którem ojciec i dziad władali; dlatego to pytanie: czy nie myślisz o stolicy ojców? W oryginale: «możesz Wołgę wiosłami rozkropić, a Don wylać hełmami».
- ↑ w. 7—12. Bracia Ruryk i Dawid smoleński, który właśnie r. 1185 zawiódł nadzieje Światosława II, gdy wrócił do domu, nie wziąwszy udziału w dalszej wyprawie.