Strona:Słowo o wyprawie Igora.pdf/53

Ta strona została uwierzytelniona.

A i hejżeś ty, kniaziu Jarosławie,
A i wy, Wsesława wszystkie wnuki,
Nie dorównać wam dziadowej sławie,

W nożny włóżcie poszczerbione miecze,
25 

I zwątlałe pochowajcie łuki,
Niech się schylą chorągwie do ziemi!
Wy swarami, zwadami długiemi,
Na Ruś świętą, na Wsesława włości[1]

Połowieckich skrzyknęliście gości!
30 


W siódmym wieku Trojana[2] los mu płużył,
Krasawicę[3] sobie Wsesław wywróżył,
Na koń skoczył i jak wicher mknął.
Runął rumak rączy w kijowskie wrota:

Owoż ona sławna stolica złota,
35 

Książę tron kijowski dzidą dźgnął.

  1. w. 29. W oryginale Wsesławia żyźń, zamiast połockiej Rusi, jak Dażboża żyźń zamiast Rusi całej, dowodzi, że Dażbog jak Wsesław imiona, nie mity. Połowców na­prowadzili na Połock Jarosław czernihowski i nasz Igor r. 1180, pomagając Światosławowi II. W ustępie o Wsesławie połockim wychwala Słowo tegoż nadprzyrodzoną chyżość, z wilkiem stale go równa i wil­kołakiem, ale chyba właściwego odmieństwa mu nie przypisuje; i tu w każdym szczególe jawna wielka przesada.
  2. w. 31. W siódmym wieku Trojana znaczy tylko: dawno (120 lat temu!); w tem równie nic mitycznego, jak w Dażbożych wnukach itp.
  3. w. 32. Nie o krasawicę los rzucał Wsesław: należy rozumieć włość, Nowogród Wielki czy Kijów, któremi nigdy na dłużej nie zawładnął; «dotknął się ich tylko oszcze­pem» (dzidą).