Strona:Słowo o wyprawie Igora.pdf/58

Ta strona została uwierzytelniona.
XI.[1]

Nocą zakotłowało morze nurtem wiru;
W mgłach idą nawałnice. To Róg Igorowi
Drogę z połowieckiego wskazuje jasyru
Do dziedziny, gdzie stoi złoty tron ojcowy.

Zgasły zorze wieczorne, w mrok zapadł krąg słońca.

Igor śpi. Igor czuwa: O, drogo daleka
Hen od Donu wielkiego do małego Dońca!
Koń stoi pośród nocy i na jeźdźca czeka.
Gwizdnął Owłur za rzeką. Kniaź słucha. Zrozumiał.

Skoczył, huknął w gęstwinie i w ciemności przepadł.
10 

Dudni ziemia. Szeleści trawa. Bór zaszumiał.
W namiotach połowieckich wrzawa, trwoga ślepa.

A Igor — szast! — białym norem do wody.
A Igor — hyc! — gronostajem w szuwary,

  1. XI. Ucieczka Igora. Charakterystyczna rozmowa z rzeką, Dońcem, nierzadka w ruskiej epice ludowej; służy raz retardacji, opóźnianiu opowiadania, a powtóre wzmiance dziejowej o katastrofie nad Stugną r. 1093, małym dopływem Dniepru koło Kijowa, gdzie utonął brat Monomacha, książę perejasławski Rościsław, gdy uchodzili przed Połowcami.