Ta strona została uwierzytelniona.
Sieci gęstej on zwyczajny,
Szponem zedrzeć ją nietrudno[1].
70
W krasawicę, dziewkę cudną!»
Gza znów mówi do Konczaka:
«Słuchaj ty, Konczaku, Gzaka!
Gdy go dziewką opętamy,
75
Nie ujrzymy dziewki samej,
I nie będzie nam sokoła!
Będzie na nas ptak za ptakiem
W połowieckiem polu spadał». —
80
I tak Konczak z Gzakiem gadał[2].