Conrad jest w pewnym sensie kłopotliwą karykaturą Dostojewskiego; dlatego zarzekał się związków z nim; ale Dostojewski w ostatniej instancji potwierdza przez potęgę napięcia, przez moc wiecznego swego monologu, rozłożonego na tragiczne głosy; Conrad zaś eksploatuje rozkład, znosząc go conajwyżej przez kamienną obojętność, tę cnotę szatana. Conrad ziębi trupim oddechem. Dostojewski rozpala do biała; Conrad jest wielki jałową wielkością cierpienia, czyli słabości. — Wiedział o tem. Jest to wstrząsająca tragedja samowiedzy.
Twórczość Conrada — to odbicie i podsumowanie katastrofy, która odbyła się przedtem. I to jest jej polskość.
Conrad: najgenjalniejszy, obok Wyspiańskiego, epigon romantyzmu polskiego.
„Zwycięstwo“ Conrada, czyli bankructwo polskiego romantyzmu na planie europejskim.