ły psycholog zbiorowości, predystynowany na jej tyrana, a zatem: zbawcę.
— Holmes: bezinteresowne umiłowanie gry jako gry; matematyka czynów ludzkich.
— Holmes „robi bohatera“, spekuluje na potrzebę mitologji, zduszoną i przez to tak silną w dzisiejszej psychice. Jednocześnie „kryje“ urzędnika policyjnego, zarozumiałego niezgrabjasza, który przy końcu zawsze zostaje wystrychnięty na dudka, ale — dzięki Holmesowi — wychodzi zazwyczaj z honorem; jest to szczyt bezinteresowności, gdyż Holmes jest groźnym rywalem policjanta.
— Narracyjnie jest tu sprowadzone wszystko do wzniosłości schematu. Na tym planie geometrycznym można się zachwycić występkiem, podobnie, jak doskonale zbudowaną frazą muzyczną. Holmes bowiem — to tylko szachista, zachwycony trudną do rozwiązania sytuacją. Ale ta czysta i przewrotna rozkosz intelektualna odpowiada tendencjom dzisiejszych umysłów, ich desperackiej bezpłodności. Holmes ma przy tem lekką ironję dla niewątpliwych faktów, „faktów oficjalnych“ Czuje on możliwość wielu kombinacyj elementów prostych. Ma
Strona:S. Napierski - Pusta ulica.djvu/144
Ta strona została uwierzytelniona.