Są matki, które przemawiają do swych dorosłych synów, jak do narzeczonych.
Climacterix. Stara kobieta jest przez to tak tragicznie- odrażająca, że wypełniła już swe zadanie naturalne, że już nie może być matką; natura odrzuciła ją do trupiarni, na śmietnik odpadków. Jest to stan rozpadu, udający życie, które minęło, przemieniło się w bezpłodne trwanie, w jałową pustynię, w jakiś bezinteresowny stan trzeci. My zaś, żyjący i żywi jeszcze, boimy się nieskończonego trwania, trwania gatunku, lękamy się śmiertelnie istnienia, w którem wygasło już życie. Jest to to samo, co obawa i groza księżyca.
Szczudła wielkości. Straszny jest głos ludzi głuchych, niesłyszących własnego głosu; jest on jak głos brzuchomówcy, jak szczekanie upiorów. — Poprzez kalectwo ludzie zwykli wyrastają po-