Ta strona została uwierzytelniona.
☆
Epigoni mają w stylu coś z zimno jarzącej się magnezji, jakiś wdzięk oślepiający wysilenia.
☆
Między uśmiechem a uśmieszkiem jest dla stylisty cała przepaść.
☆
Tylko forma skończona, zamknięta, samowystarczalna uwalnia od zmory wewnętrznej; jej nie wystarczy poprostu wyrazić.
☆
Wyraz jest tylko wentylem, klapą bezpieczeństwa; forma — krystalizacją, roztworem nasyconym, małżowiną dojrzałą do wydzielenia perły.
☆
Może istotnie najwyższym wyrazem piękna w sztuce jest konwencjonalizm, kanon, typ idealny, czyli pozorne zniesienie wewnętrznych sprzeczności? Harmonja jako wypadkowa ukrytych osi kierunkowych, sprowadzenie dynamizmu do zera? Równowaga ustalona w punkcie obojętnym fikcji?