Strona:Samuel - Adalberg - Księga przysłów.djvu/186

Ta strona została przepisana.

Gałąź.

1 Gałąź rosła nie da się naginać. — Knap. 324; Trotz, p. w. Gałąź; Czel. 407; Mas. 229.
2 Kiedy gałązkę nachylisz, to się nagnie; a gdy stare drzewo, to się złamie.

3 Młodą gałąź naginaj, bo jak urośnie, nie da się.
4 Na grubą gałąź trzeba grubego klina.
5 Po starszemu na gałęź. — Łysk. 63; Lom. 28.

T. j. według starszeństwa, wieku na szubienicę ich wziąć, niewarci lepszego losu.

6 Sucha gałąź prędzej się złamie, niżeli się zegnie.

7 Za młodu gałązki nachylać trzeba, bo kiedy się zroście, tedy się już złamie. — Ryś. cnt. 18; Wójc. Przyp. 33; Żup. 5.
Za młodu gałązkę nachylaj na znamię, bo kiedy (już) wzrośnie, nie gnie się, lecz łamie. Kolb. VIII. 271.

Gałgan.
1 Szarp gałgan, trzymaj się łaty.
2 Taki gałgan, że nawet na papier nie zdatny.

Gałka.
W gałki tobie grać. — Gem. I. 147.

T. j. jeszcze dzieciak z ciebie, gałkami z chleba powinieneś się bawić.

Gałkowice.
Przebiegły, jak gałkowicki złodziej.

Gałkowice, wieś w piotrkowskim, w której ma być wiele zręcznych i przebiegłych złodziei.

Gamrat.

Ksiądz Gamrat wszytko wiedział, a nic nie wiedział. — Ryś. cnt. 17; Wójc. Prz. I. 11 i 218; Wurzb. 34; Dar. 23.
Przysłowie to jest wyrzeczoną przez Stańczyka trafną charakterystyką znanego w dziejach Piotra Gamrata, arcybisk. gnieźnieńskiego (zm. 1545 r.).
Pamiątkę tego stańczykowskiego dowcipu zachował nam Kochanowski (Fragmenta abo pozostałe pisma, 1629), pisząc: „Stańczyk powiadał, że niemasz więtszych łgarzów w Polszcze jedno arcyb. Gamrat, a Maciejowski, bisk. krak., bo ów powiadał wszytko: wiem, a nie widział nic; ten zaś mówił rad: wierę, nie wiem, a wszytko wiedział.”

Ganić.

1 Co ganią w pospolitości, winnemu przenika kości. — Knap. 1199.

2 Co w kim ganisz, to w sobie karz. — Rej. Zw.

3 Cudze ganić, a swoje nie czynić, jest grzeszyć dwojako. — Czel. 91.

4 Ganić nie jest trudno, ale zrobić lepiej, to sztuka.
5 Gań krótko, a chwal jeszcze krócej.
6 Gań ostrożnie, chwal jeszcze ostrożniej.

7 Kiedy się ja będę ganił, nie będzieć mię żadny chwalił. Bo ktokolwiek się sam gani, bywa chytry i mierzony. — March. 18.

8 Łatwiej co ganić, niż zrobić. — Now. 45.

9 Łatwiej jest wszystko ganić, niżeli lepiej to, co ganimy zrobić. — Dykc. I. 18.
Snadniej ganić, jak co lepiej zrobić. Lom. 29.
10 Nie gań, czegoś nie doznał (nie świadom). — Knap. 595; Ern. 1139.
Nie gań, czego nie znasz. Now. 50.
11 Wolę, że mię ledajako chwalą, niż ganią. — Knap. 1254.

Gany.

Nie pomogą ludzki gany jak przydzie ten obiecany. — Cinć. 27.
Odm. Nie pomogą i gany, gdy (jak) kto komu obiecany.
T. j. gdy przyjdzie narzeczony, to ludzkie obmowy nie zaszkodzą.

Gap.
1 Gapia po ryby poszlij, to on żaby łapie.
2 Na gapie wszędzie kapie.

Gapić się.
1 Gapi się, jak cielę na nowe wrota.
2 Nie każdy widzi, co się gapi. — Kolb. VIII. 262.

Gar ob. Garnek.

Garb.
Nikt swego garbu nie widzi.

Garbić się.
Garbi się jak szewc.

Garczek ob. Garnek.

Gardej.
Leci, jak szewc z Gardeja. — Chocisz. 286.

Przysłowia tego używają w Prusach Zachodnich. Ob. Chocisz. 286; Karł. 16; Kolb. XV. 169.

Gardło.
1 Co tam z tego! sucho w gardle i spać się chce.
2 Dze wò gardło jidze, tę żartów nima. — Cen. Kasz. 23.
3 Jak gdyby mu szło o gardło. — Budn. Prz.

4 Każdego, komu o gardło idzie, kogo czci odsądzą, komu żonka ale — wielka melakolja. — Zabcz. Et. 22; Wójc. Przyp. 132.

5 Kiedy przez gardło przejdzie, to dalej nie pytaj.
6 Kto gardło zaléwa, to mu się głowa kiwa.
7 Niecnotliwe gardło wszytko pożarło. — Ryś. cnt. 11.
8 Nie potrzeba cyrulika, kiedy gardło dobrze łyka.

9 Raz tnij, dwa pchnij, gdzie o gardło idzie. — Ryś. cnt. 14; Czel. 366; Kolb. VIII. 266.
Raz tnij, a dwa razy pchnij, gdzie idzie o zdrowie. Żyw. Koz.