Strona:Schmidt - 100 powiastek dla dzieci 016.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Nazajutrz ta sama rodzina pracowała w polu, słońce błyszczało w całym blasku swojéj okazałości, Grześ i Małgosia z zachwytem podziwiali jego piękność.
„Moje kochane dzieci,” odezwał się ojciec, „wczoraj odgadłyście bez trudu, że to ja roznieciłem ogień na kominie, powiedzcież mi tedy, czy dzisiaj, patrząc na to cudowne światło, co z niebios oświeca ziemię, nie zgadujecie, kto je tam zapalił?”
„Oh! czyż trudno odgadnąć?” zawołała Małgosia, „któż, jeżeli nie Pan Bóg! Najmniejsze światełko niemogłoby zabłysnąć samo przez siebie, więc też musi być ktoś, co i słońce zapalił.”
„Niezawodnie!” dodał Grześ, klaszcząc radośnie w ręce. „Bóg jest Stwórcą wszystkiego: Słońce, księżyc, gwiazdy, zioła, kwiaty, drzewa, słowem wszystko, co widzimy około siebie, jest dziełem Jego wszechmocnéj Opatrzności!”

Słońce, co światu ciepła i światła udziela,
Jest dowodem wszechmocy swego Stworzyciela.




II.
KSIĘŻYC.

Ojciec Bonifacy poszedł pewnego ranka do miasta ze swoim synem Michałem. W wieczór matka,