Strona:Schmidt - 100 powiastek dla dzieci 111.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Skoro łódź powróciła po matkę, dzieci jeszcze gorętszemi zalewały się łzami; ale i ona rzekła:
„Niepłaczcie, zobaczymy się w szczęśliwym kraju.”
Nareszcie łódka po raz trzeci przybiła do wyspy dla zabrania dwojga pozostałych dziatek. Biedne dzieciny drżały z bojaźni na widok czarnych ludzi; ich trwoga jeszcze się bardziéj zwiększyła, gdy uczuły kołysanie drobnéj łodzi, na falach niezmierzonego okiem Oceanu. Strach mimowolny, nieodstępował ich przez całą drogę, aż do samego wylądowania.
Ale jakaż była ich radość, gdy rodzice wybiegłszy na brzeg, podali im ręce, zaprowadzili pod cieniste palmy, gdzie, na ubarwionéj kwiatami murawie, nasycili miodem, mlekiem i wybornemi owocami!
„Oh! jakże niedorzeczną była nasza obawa!” wołały dzieci; „zamiast się lękać, powinnyśmy się byli raczéj cieszyć, gdy czteréj czarni ludzie przybyli zabrać nas do tego kraju, daleko piękniejszego i szczęśliwszego, niż nasza dzika wyspa!
„Drogie dzieci!” rzekł na to ojciec, „nasza przeprawa z samotnéj wyspy do wspaniałego kraju, gdzie znajdujemy się obecnie, ma dla nas daleko wyższe znaczenie. Mamy przed sobą jeszcze jednę podróż, do kraju daleko szczęśliwszego niż ten. Cała ziemia, na któréj żyjemy, podobną jest