Strona:Schmidt - 100 powiastek dla dzieci 149.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Andrzéj, któremu ciemność żadnéj różnicy nie robiła, ze wschodem słońca znalazł się w mieście.
Łukasz zaś przeciwnie; nieprzyzwyczajony chodzić po nocy, to uderzał się o drzewa, to na pnie trafiał, to się znów o ciernie zaczepiał, aż naostatek zabłądził i dopiero w parę godzin po biednym niewidomym przyszedł do miasta. Musiał więc zapłacić dwadzieścia złotych, i w dodatku słyszeć, jak wszyscy mówili:
„Oj! to, to! dobrze mu tak, sprawiedliwie zasługiwał na większą karę!”

Niedrwij z ułomnych, nieszczęśliwych ludzi,
Niech ich niedola litość w tobie budzi,
Wszak i kalecy są braćmi naszemi,
Pan Bóg ich kocha i czuwa nad niemi.




XIX.
CIEKAWOŚĆ.

Ludwiś miał brzydką wadę; niezmiernie był ciekawy.
Rodzina jego często strofowała go za to, ale wszystko napróżno. Pewnego dnia ojciec Ludwisia przyjmował w ogrodzie jakiegoś pana, który przybył z miasta w ważnym interesie. Ludwiś,