Strona:Schmidt - 100 powiastek dla dzieci 154.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

„Pójdę dziś do niéj,” pomyślała. „Tam będę mogła prząść tak dobrze jak i w domu, a może potrafię ją cokolwiek pocieszyć i uspokoić w jéj cierpieniach.”
Wziąwszy więc kołowrotek i dla choréj dwa jabłka, które od dawna w tym celu w szafie chowała, udała się do swojéj dawnéj przyjaciółki. Chora ucieszyła się niezmiernie z jéj odwiedzin i rzekła: „Kunegundo, przed niedawnym czasem odziedziczyłam kilkaset złotych. Jeżeli chcesz zamieszkać ze mną i mieć o mnie w chorobie staranie, oszczędzisz sobie kosztów komornego i opału, a praca twoja połączona z moim małym spadkiem, wystarczy nam na wyżywienie.”
Kunegunda z radością przystała na życzenia przyjaciółki i natychmiast się do niéj przeniosła.
Odtąd, po tylu dniach niedoli i niepokoju, mogła znów spokojnie zasypiać; często też przypominała sobie następującą myśl, która ją tak głęboko wzruszyła.

Święta dobroczynności! jakżeś piękną cnotą!
Twe blaski, serca ludów w jeden wieniec plotą,
Kto cię kocha i spełnia w chrześcijańskiéj pokorze,
Nad tym błogosławieństwo promieni się boże.