Strona:Schmidt - 100 powiastek dla dzieci 171.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
XXXI.
WIDMO.

Piotr około północy zakradł się do zamkowego ogrodu, i napełnił rozmaitemi owocami dwa duże worki, które ze sobą przyniósł. Ponieważ były bardzo ciężkie, postanowił każdy z osobna zanieść do domu.
Kiedy już wziął jeden na plecy i szedł z nim wzdłuż muru ogrodowego, słyszał, jak wioskowy zegar bił dwunastą. Wiatr jesienny igrając z zeschniętemi liśćmi sprawiał jakiś złowrogi szmer. Nagle Piotr spostrzegł idącego obok siebie czarno ubranego człowieka, który zdawało się, że przybył mu do pomocy, ponieważ niósł na plecach jego drugi worek. Piotr, przerażony tym widokiem, krzyknął i rzuciwszy swój ciężar zaczął uciekać jak mógł najprędzéj. Ale w tejże chwili, człowiek czarno ubrany, rzucił także swój worek i przyspieszając kroku niedał się prześcignąć Piotrowi, dopiero przy końcu muru znikł nagle.
Nazajutrz w całéj wiosce nie było o niczem mowy, jak tylko o strasznem widmie, które goniło Piotra. Sam zapowiadał wszystkim o swoim wypadku, nic nie wspominając wszakże o kradzieży, jaką chciał