Strona:Selma Lagerlöf - Cmentarna lilja.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

ogromne usługi. W każdej wsi grał mieszkańcom do tańca, a sprzedaż igieł, grzebieni, chustek i fartuchów, szła żwawo pod takt wesołej muzyki. Przekupień dużo zarabiał, tak dużo, że po upływie paru lat kupił majątek ziemski od pewnego podupadłego barona. W ten sposób został obywatelem, a piękna córka barona — jego żoną.
Od tej chwili, stary pan „radca“, jak go nazywano, miał tylko jedną troskę — upiększenia swej siedziby. Nad jeziorem zbudował obszerny pański dom, skąd roztaczał się cudowny widok na pola i lasy. Wokoło domu zasadzono park z drzew liściastych, a wśród lasku sosnowego wyrąbano ścieżki, prowadzące do jeziora. W parku zbudowano kioski, altany. Na tarasie przed domem stały w dużych kubłach prześliczne róże sztamowe, pokoje napełniono kosztownemi meblami holenderskiemi. Postawiono wysoką ścianę dla ochrony sadu od wiatrów północnych.
Stary radca miał zawsze dobry humor, był bardzo gościnny i cieszył się powodzeniem u kobiet.
Otaczający go obecnie dobrobyt nie zatarł w nim pamięci o nędzy lat młodych. W gabinecie, na ścianie zawieszony był worek skórzany, w którym niegdyś towary po wsiach roznosił, a na biurku leżały proste skrzypce, na których wówczas do tańca grał swoim klijentom.
Z pewną dumą stary pan radca pokazywał odwiedzającym go sąsiadom te zabytki z lat dawnych, podstawy jego majątku.