Po śmierci jego, skrzypce i worek pozostały w poszanowaniu na swojem miejscu, a gdy padły na nie oczy synów i wnuków starego pana radcy, wdzięczność wzbierała w ich sercu ku skromnym przedmiotom, które pomogły do zdobycia ukochanej Münkshütte.
A piękniejszej wsi nad Münkshütte nie było na całym świecie. Przyjemnie, bez troski płynęły dni i lata mieszkańcom dworu. Znano ich w okolicy z wyjątkowej iście gościnności, i również wyjątkowemu wprost przywiązaniu do swej wsi rodzinnej. Gunnar tak samo fanatycznie miłował swoje gniazdo rodzinne. Gdyby mógł przestać być niewolnikiem swego starego domu, lasów, kilku włók pastwiska i sadu pokrzywionych jabłoni — to powinien był porzucić niezwłocznie uniwersytet i wyjechać, aby popracować serjo nad muzyką.
Zamiast tego Gunnar pojechał do domu sprawdzić stan interesów, i przekonał się o prawdzie słów Gustawa Olina. Gniazdo było zagrożone, groziła przymusowa sprzedaż, należało znaleźć fundusz na uratowanie. Dla zdobycia go Gunnar porzucił marzenia o muzyce i za przykładem swego dziada zdecydował się zostać przekupniem.
Matka i narzeczona opierały się temu postanowieniu, radziły sprzedać wieś, zamiast gubić swą przyszłość, ale decyzja Gunnara była nie do zwalczenia. Sprawił sobie ubranie chłopa dalekarlijskiego i z tłómokiem na plecach powędrował w świat. Miał nadzieję, że przez lat kilka zdoła tyle zarobić, aby wykupić z długów gniazdo rodzinne.
Strona:Selma Lagerlöf - Cmentarna lilja.djvu/24
Ta strona została uwierzytelniona.