nieboszczyka. A nuż zjawi się taki w ciemną noc jesienną! Odkopał pośpiesznie większą część trumny i uderzył w nią łopatą. Trumna dała wyraźną odpowiedź, że jest pustą.
Stróż rzucił łopatę i pobiegł do pastora.
Zaczęto snuć domysły i przypuszczenia.
A więc dziewczyna naprawdę wyszła z trumny i zjawiła się w kuchni pastora? lecz dokąd poszła, gdzie się podziała?
Anna Stine stała przy piecu w kuchni i pilnowała wypieku chleba.
Przysłuchiwała się rozmowie, nie biorąc w niej udziału.
Pilnowała pieca, sadzała i wyjmowała bochenki, nawet dojść do niej było niebezpiecznie, z powodu długiej łopaty.
Dopiero, gdy skończyła swą pracę, zdjęła fartuch, wytarła twarz z sadzy, znalazła się w pokoju pana pastora wpierw, nim sobie z tego zdała sprawę.
Nic więc dziwnego, że pewnego pogodnego dnia marcowego, przed gankiem dworu w Münkshüte zatrzymały się piękne sanie pana pastora, malowane w zielone tulipany.
Ingryda naturalnie musiała z nim pojechać do przybranej matki skoro pan pastor po nią przyjechał.
Nie mówił dużo, jednak znać po nim było, że rad jest wielce, widząc dziewczynę żywą i źle obchodzono się z sierotą i zadowolony był, że będzie jej to mógł obecnie wynagrodzić.
Strona:Selma Lagerlöf - Cmentarna lilja.djvu/84
Ta strona została uwierzytelniona.