Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. I.djvu/165

Ta strona została przepisana.

małej gminy, wyznającej całkiem odrębną wiarę i doktrynę. Następnego dnia po owej strasznej nocy, kiedy u Ingmara Silnego tańczono, Anna-Liza powróciła z mężem swym, aby odwiedzić starego ojca.
Hellgum używał wolnego czasu na robienie długich wycieczek w okolicę i wdawał się w rozmowę z wszystkimi ludźmi, których spotykał. Z początku mówił z nimi o rzeczach codziennych, ale żegnając się, kładł im ciężką swą rękę na ramieniu i mówił kilka słów dla zachęty i przebudzenia.
Ingmar Silny rzadko widywał zięcia. Stary był w tym roku bardzo zajęty, gdyż razem z młodym Ingmarem Ingmarsonem, który mieszkał już znów we dworze, stawiał tartak nad Langforsem. Był to wielki dzień dla Ingmara Silnego, gdy tartak był gotów i pierwszy belek pod trzeszczącemi piłami rozpadł się na białe deski.
Pewnego wieczora, gdy stary powracał z tartaku do domu, spotkał Annę-Lizę. Wyglądała zatrwożona i zdawało się. jak gdyby chciała ukryć się przed nim.
Ingmar Silny przyspieszył kroku, doszedł do domu i zatrzymał się nagle przed nim z pomarszczonem czołem. Tuż przed wejściem stał od dawien dawna wielki krzak różany. Strzegł go, jak oka w głowie i nie pozwolił nigdy, aby ktoś uszcz-