Ale to jedno było dlań pewne i postanowione że jeżeli wszyskie to nieszczęścia istotnie nastąpią. to Hellgum mie ujdzie cało.
Ingmar udał się do chaty Ingmara Silnego ażeby spotkać się z Hellgumem. Gdy zbliżył się do drzwi, usłyszał kilka głosów, głośno i gorliwie rozmawiających. Zdawało się, że byli tam obcy ludzie i Ingmar chciał natychmiast odejść. Ale właśnie, gdy się zwrócił do odejścia, słyszał, że jakiś człowiek bardzo głośno powiedział: „Jest nas trzech braci, przyszliśmy z daleka, aby ciebie Janie Hellgumie pociągnąć do odpowiedzialności, za naszego najmłodszego brata, który przed dwoma laty wyjechał do Ameryki. Tam przystąpił do twojej gminy, a w ostatnich dniach otrzymaliśmy list z wiadomością, że brat nasz oszalał, ponieważ zanadto rozmyślał o twojej nauce“.
Ingmar szybko oddalił się. Byli więc jeszcze inni ludzie, którzy podnosili skargi na Hellguma i byli tak samo, jak on bezradni.
Ingmar poszedł teraz do tartaku. Ingmar Silny był już przy robocie. Podczas gdy tartak świstał i wodospad huczał, Ingmarowi zdawało się, że słyszy okrzyk w chacie. Nie zważał jednak na to. W tej chwili nie umiał myśleć o niczem innem, jeno o głębokiej nienawiści, którą czuł do Hellguma. Wciąż sobie powtarzał, co mu Hellgum zabrał: Gertrudę i Karinę, tartak i dom ojczysty.
Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. I.djvu/203
Ta strona została przepisana.