Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. I.djvu/21

Ta strona została przepisana.

tomiast matka Marta poczęła pytać: „Potrzeba jej pewnie odzieży?“ — „Jest już wszystko w porządku, u kupca Löfberga, gdzie zwykle zajeżdżamy w mieście, stoi już dla niej kufer opakowany“. — „A matka nie pojedzie do niej, aby się z nią jeszcze widzieć?“ „Matka chciała jechać do niej. ale roztrzygnąłem, iż lepiej będzie jeżeli nie będą się widziały“.
— „Może to i dobrze“. — „Bilet i pieniądze złożone są u kupca Löfberga dla niej, będzie więc miała wszystko, czego jej potrzeba“.
„Sądziłem, że Ingmar powinien o tem wiedzieć, ażeby już nie martwić się tą sprawą“, rzekł deputowany. Teraz i matka Marta umilkła, chustka z głowy zsunęła jej się na szyję; siedziała spoglądając na swój fartuszek. „Teraz Ingmar musi pomyśleć o nowem małżeństwie“. Matka i syn milczeli. „Matka Marta potrzebuje pomocy w gospodarstwie, Ingmar zaś musi postarać się o to, aby miała starość spokojną“. Deputowany umiłkł i pytał się w duszy, czy też ci ludzie słyszą, co do nich mówi. „Ja i moja żona chcielibyśmy szczerze naprawić wszystko rzekł nakoniec.
Ingmar zaś czuł, że wielka radość budzi się w jego sercu. Brygita pojedzie do Ameryki, nie będzie więc zmuszony żenić się z nią. I nie będzie morderczyni matką rodu na dworze ingmarowskim. Siedział tak spokojnie, bo nie uważał za stosowne