Trzeba jeszcze wspomnieć o tem, że wszyscy ludzie starali się odwieść Hellgumczyków od zamiaru wyjazdu na Wschód. Czasami zdawało się, jak gdyby z gór i wąwozów brzmiało wołanie! „Nie odchodźcie! Nie odchodźcie!“
I nie tylko współziomkowie wieśniacy, lecz i panowie usiłowali powstrzymać chłopów od ich zamiaru. Sędzia i burmistrz nie dawali im spokoju. Pytali ich, skąd wiedzieć mogą, że ci amerykanie nie są oszustami. Nie wiedzieli wszakże, co to za ludzie z którymi chcieli się połączyć!
Tam, w tym kraju dalekim nie ma prawa ani porządku. Zbóje co dzień napadają tam ludzi. Nie ma tam także ulic murowanych i zmuszeni będą cały swój dobytek końmi przewozić, jak w lasach fińskich.
Doktor przepowiadał im, że nie będą mogli znieść klimatu. Jerozolima pełna jest febry i ospy; jadą tam tylko na to, aby tam umrzeć.
Ale Hellgumczycy odpowiadali, że wiedzą o tem wszystkiem, ale właśnie dlatego tam jadą.
Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. I.djvu/324
Ta strona została przepisana.
Stara pastorowa.