Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. I.djvu/338

Ta strona została przepisana.

Zbliżyła się do biurka i otworzyła górną płytę, bo wiedziała, że ojciec trzymał tam atrament i pióra.
Nie mogła znaleźć atramentu, szukała zatem po szufladach i półkach. Wtem ujrzała małą skrzynkę, którą dobrze znała. Należała ona do jej matki; matka otrzymała ją w ślubnym podarunku od ojca, i gdy Gunhilda była małem dzieckiem, było to dla niej największym zachwytem, gdy mogła widzieć tę skrzyneczkę.
Była ona na biało polakierowana i miała na wieku malowaną girlandę kwiatów, na wewnątrz zaś namalowany był obraz pasterza, który gra na fujarce, otoczony białemi owieczkami. Gunhida otworzyła skrzynkę, aby raz jeszcze widzieć pasterza.
W skrzyneczce tej matka jej chowała dawniej najdroższe dla siebie rzeczy. Trzymała tu wytarty pierścień zaręczynowy swej matki, wysłużony zegar swego ojca i własne złote kulczyki.
Ale gdy Gunhilda otworzyła skrzyneczkę, widziała, że pamiątek tych nie było tam już, a na ich miejscu leżał jeden tylko list.
List ten był od niej samej. Przed kilku laty Gunhilda odbyła podróż do Mory, i na jeziorze Sylja okręt ich rozbił się, kilku podróżnych utonęło, a rodzice słyszeli, że i Gunhilda straciła życie.