Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. I.djvu/87

Ta strona została przepisana.

„Nikt nie zdoła mu już teraz wydrzeć tego zegarka“, rzekł śmiejąc się nauczyciel, gdy widział jak Halfvor mocno zapinał surdut i kamizelkę. — Halfvor zaśmiał się także, przyczem wstał, wyprostował się i odetchnął z całej piersi: Jasny rumieniec pokrył mu lica, i błyszczącemi oczami patrzał dokoła. — „Zdaje mi się, że Halfvor ma takie uczucie, jakby mu ktoś nowe życie darował“, rzekła matka Stina.

∗             ∗

Elof Erson z eliaszowego dworu, który ożenił się z córką Ingmara Kariną, był synem skąpca. U ojca było mu bardzo źle. Dieckiem będąc nie mógł się najeść do syta, a jako dorosły młodzieniec musiał żyć również bardzo skąpo. Stary napędzał go bezustannie do roboty, nigdy nie śmiał iść na tańce i nawet w niedzielę nie miał spokoju. Kiedy Elof nareszcie się ożenił, nie był także własnym panem, bo dostał się na dwór ingmarowski i miał teścia nad sobą. Na ingmarowskim dworze nieznano również niczego, prócz pracy i oszczędności. Jak długo jednak żył Ingmar Ingmarson, Eljasz zdawał się być zadowolonym, męczył się od rana do wieczora i nie pragnął lepszego życia. Ogólnie mówiono, że Ingmarsonowie dostali teraz zięcia, jakiego dusza ich pragnęła, bo Elof