Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. II.djvu/28

Ta strona została przepisana.

wystającym z muru. Był on niezwykłej grubości, a gdy mu się przyjrzano bliżej, okazało się, iż składał się z trzech zrośniętych z sobą pni.
Mądra królowa zadrżała, widząc, iż drzewo to posłużyło do pałacu królewskiego i szybko opowiedziała jego historyę. Opowiedziała królowi, że anioł, który po wygnaniu pierwszych ludzi strzegł wejścia do raju, wpuścił raz był Seta, syna Adamowego do wspaniałego ogrodu.
Wolno mu było wejść tak daleko, iżby ujrzał drzewo życia. A gdy Set opuścić musiał ogród, dał mu anioł trzy nasienia z cudownego z drzewa. Ziarnka te wsadził Set do ziemi na Adamowym grobie, na górze Libanon, i wyrosły z nich trzy, pnie, które stanowiły razem jedno drzewo.
I oto ten pień — rzekła królowa — rębacze króla Hizama ścięli dla cię, o królu i wmurowanego w ścianę twego królewskiego pałacu. Lecz powiedzianem było, iż na tym pniu kiedyś umrze człowiek, a gdy się to stanie, Jerozolima upadnie i wszystkie pokolenia Izraelskie rozsypią się po świecie.
Ażeby zaś nie spełniła się nigdy ta zła przepowiednia, królowa poradziła królowi, ażeby zniszczył ów pień, i Salomon kazał go wyjąć z ściany pałacu i wrzucić do stawu Betesda.“
Po tej długiej mowie nastała zupełna cisza i pani Gordon sądziła, iż już niczego nie usłyszy.