Zanim umarła, musieli dozorcy i lekarz przysiądź jej uroczyście, ze postarają się o to, aby ją pochowano na żydowskie cmentarzu w dolinie Jozafata. Powiedziała im ż dlatego jedynie przybyła w tak podeszłym wieku do Jerozolimy, aby mieć to szczęście.
Gdy umarła, anglicy posłali do przełożonego gminy żydowskiej, prosząc go, aby posłał ludzi po zmarłą kobietę i kazał ją pochować.
Żydzi jednak odrzekli, że stara kobieta, która zmarła w chrześciańskim szpitalu nie może być pochowana na cmentarzu żydowskim.
Misyonarze usiłowali gorliwie nakłonić żydów; zwrócili się nawet do głównego rabina, ale nadaremnie. Nie pozostawało im nic innego, jak tylko pochować zmarłą. Nie chcieli jednak, aby utraciła to, na co cieszyła się przez całe swe nędzne życie. Nie troszcząc się więc o zakazy żydowskie, kazali w dolinie Jozafata wykopać grób i pochowali tam zmarłą
Żydzi nie przeszkodzili temu, ale następnej nocy poszli tam, otworzyli grób i wyrzucili trumnę,
Anglikom jednak zależało bardzo na tem, aby staruszce dotrzymać słowa, gdy więc usłyszeli, że zmarłą wyrzocono z grobu, pochowali ją znów na tem samem miejscu.
Lecz następnej nocy znów ją wyrzucono.
Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. II.djvu/302
Ta strona została przepisana.