Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. II.djvu/31

Ta strona została przepisana.

Dźwięk dzwonu odpowiedział z nieugniętą powagą:
„Zapewne pamiętam to wszystko, ale i o tem nie zapomniałem, że właśnie w owym czasie siepacze Piłatowi znaleźli drzewo życia na brzegu stawu Betesda i zrobili zeń krzyż, na którym miał zginąć zbrodniarz na śmierć skazany?
„Pogardzonym i zapomnianym byłeś po wsze czasy“ — odezwał się głos z Moszei z goryczą. „Dotychczas jednak byłeś przynajmniej tylko niespostrzeżonym punktem na ziemi. Lecz w owym czasie spotkała cię hańba taka, iż siepacze wybrali cię jako miejsce egzekucyi. Przypominam sobie ów dzień, gdy na wzgórzu Golgota stanęły trzy krzyże.
„Potępion byłbym, gdybym kiedyś zapomnieć mógł o owym dniu“! odrzekł Kościół uroczystym tonem, który rozległ się w przestrzeni, jakby z towarzyszeniem hymnu chórów radośnych. „I pamiętam nawet, że w tym samym czasie, gdy stanął krzyż drewniany na skalistem czole Golgoty, odbywała się na górze Moria wielkanocna ofiara. W świątecznych ubraniach weszli Izraelici do przedsionków, otoczonych kolumnami. W pośrodku nieśli wysokie żerdzie na których wisiały ofiarne jagnięta. A gdy przedsionki były już tak zapełnione ludźmi, że nikt nie mógł się więcej pomieścić zam-