Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. II.djvu/78

Ta strona została przepisana.

ciadło wód, a po zaniem wysoka góra występowała w błyszczącem, jasnem złotem zalanem błękice.
Było to tak piękne, jasne, przejrzyste i świetlane, że trudno było uwierzyć, iż to co oko przed sobą widziało, było jeszcze ziemią.
Niesiony zachwytem Birger wstał z noszy, aby pospieszyć ku dalekiemu zjawisku. Lecz po kilku chwiejnych krokach, upadł zemdlony.
Chłopi sądzili zrazu iż Birger umarł; lecz życie powróciło jeszcze i trwało przez całych dwa dni. Aż do chwili śmierci fantazował o prawdziwej Jerozolimie. Skarżył się, że ucieka przed nimi, gdy chcę się zbliżyć do niej, tak iż ani on, ani nikt inny nie dostanie się do niej.