Strona:Selma Lagerlöf - Legenda na dzień Świętej Łucji.pdf/26

Ta strona została uwierzytelniona.

Łucjo, pomnijcie, że jeśli to śniadanie mi nie dogodzi, będziecie tego żałowali przez całe wasze życie“.
Po tych słowach mocno ujął ją za ramię i pchał przed sobą do sypialni.
Podczas tej wędrówki uprzytomniła sobie pani Łucja, że coś, co przedtem w niezwykły sposób dla niej było ukryte, nagle się ujawniło. Zrozumiała, iż postąpiła lekkomyślnie i że pan Eskil słuszny mógł mieć powód do gniewu za samowolne rozporządzanie się jego własnością. To też teraz, gdy byli sami, ze skruchą usiłowała mu to powiedzieć i o przebaczenie prosić, lecz on nie dał jej dojść do słowa. „Legnijcie teraz spać, pani Łucjo“, rzeki „i nie ważcie się wstawać wcześniej jak o zwykłej porze! Jeżeli wasz napój poranny i wasza uczta powitalna nie przypadną mi do gustu, zniewolę was do biegu po takiej drodze, która wszystkich sił waszych będzie wymagała“.
Pani Łucja musiała się zadowolnić tą odpowiedzią, aczkolwiek potęgowała ona jej lęk i tej nocy, oczywiście, oka zmrużyć nie mogła. Leżała przypominając sobie co mąż jej powiedział i im więcej się zastanawiała nad jego słowami, dochodziła do przeświadczenia, że ostrą oznaczały pogróżkę. Niezawodnie, w głębi duszy postanowił nie wydawać na nią wyroku zanim się nie przekona, czy istotnie tak źle postąpiła, jak to pani Rangela twierdziła. Że jednak nie była w możności dogodzenia mu tak jak tego żądał, pojmowała, iż