Strona:Selma Lagerlöf - Legendy Chrystusowe.djvu/160

Ta strona została skorygowana.

kiem cierń jeden, który się był wpiął w skroń ukrzyżowanego.
A podczas, gdy to uczyniła padła kropla krwi z rany na jej gardziołko. Rozszerzała się szybko i zabarwiła drobne, delikatne pierze na piersi.
Skoro pliszka z powrotem przyszła do gniazda, zawołały młode:
— Twoja pierś czerwona, twoje piórka czerwieńsze od róży!
— To tylko kropla krwi z czoła ukrzyżowanego biedaka — rzekła pliszka. Spłuczę ją skoro się skąpię w strumyku!
Ale jakkolwiek ptaszyna myła się i pluskała, czerwona barwa nie znikła z jej szyjki a i małym skoro dorosły znamię purpurowe jaśniało na piersi, jakie wogóle wszystkie pliszki czerwonogardłe zdobi, aż do dnia dzisiejszego.