wołał, aby pojmano bogatego kupca i aby go przywiedziono przed ławę sędziowską. Poczem skazał go, aby całe swe mienie oddał ubogiej wdowie, za to, że krzywoprzysięgał w świątyni Bożej.
Gdy tego dopełnił, zapytał sędzia o chłopca, przed którym się brama sprawiedliwości rozwarła, ale gdy się ludzie za nim obejrzeli, zniknął. W tej samej chwili kiedy się słupy rozsunęły, ocknął się jak ze snu i przypomniał sobie rodziców i zbieranie do powrotu. Muszę pospieszyć, myślał, aby rodzice na mnie nie czekali.
Nie miał jednak świadomości, że całą godzinę zabawił przed czarnymi kolumnami, sądząc, że zaledwie parę minut tam spędził, i dlatego był pewnym, że zanim opuści świątynie ma czas rzucić jeszcze okiem na most rajski.
Lekkim krokiem pomknął przez gromady ludzi i zaszedł do mostu położonego w zupełnie innej części ogromnego gmachu.
Ujrzawszy wyostrzony brzeszczot, co się nad przepaścią prężył, przypomniał sobie, że człowiek, który by ten most przeszedł, na pewno poszedłby do raju a wtedy zdawało mu się, iż to jest najosobliwsza rzecz, jaką kiedy oglądał. Usiadł na krawędzi przepaści i wpatrywał się w stalowe ostrze.
Siedział tak i rozważał, jakby to miło było, dostać się do raju i jakby chętnie ten most przekroczył. Ale zarazem miał poczucie, że tego próbować niepodobna.
Trwał tak ze dwie godziny i rozmyślał, nie wie-
Strona:Selma Lagerlöf - Legendy Chrystusowe.djvu/84
Ta strona została przepisana.