ka nie splami nigdzie matki ziemi, a ludzie zaczną się kochać, jak bracia.
Żołnierz rzymski, żelazny żołnierz, uczuł dreszcz od stóp do głowy na samo przypomnienie tych słów niedorzecznych. Świat bez wojny, bez wojska, bez mieczów i krwawych triumfów! — ależ czym że byliby wtedy ludzie? Cóż by się stało z mężnymi sercami, walecznością, odwagą? Okropne przypuszczenie!
I zlany zimnym potem, mocniej ściskał włócznię, jak gdyby się bał rozstać z tym narzędziem śmierci.
A im dłużej przypatrywał się zabawom dziecka, tym częściej stawało przed nim straszne widmo świata bez wojen, krwi rozlewu i rycerskich czynów, — dręcząca mara tysiącletniego pokoju. Nie obawiał się wprawdzie, aby to nastąpiło zaraz, ale sama myśl o tym była dla niego męką.
Jednego dnia zakryły niebo czarne chmury, i spadła taka ulewa, że wszystko, co żyło, szukało gdziekolwiek schronienia. Chłopczyk był na polu pomiędzy liliami, — widział, z jaką siłą wielkie, ciężkie krople uderzały w śnieżne
Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie.djvu/20
Ta strona została uwierzytelniona.