i ci, co na ukrzyżowanie skazani krzyże swoje ciągnęli, a znów skazani, na ścięcie, nieśli topory. I tych widziała, co jako niewolnicy w obce strony wywiezieni byli, a tęsknota żarła ich tajonym płomieniem. I wszystkich nieszczęsnych niewolników ujrzała, co niby bydlęta pracować musieli, a grzbiet ich krwią spływał od razów bicza.
A cały ów zastęp nieszczęścia jednym głosem wołał:
— Otwieraj, otwieraj!
Wtedy niewolnik, który u wejścia czuwał, wyszedł na próg i zapytał:
— Czego żądacie?
Oni zaś odpowiedzieli jako inni.
— Wielkiego proroka z Nazaret szukamy, zstąpił bowiem na ziemię, by uwięzionym wolność, by niewolnikom szczęście powrócić.
A niewolnik odrzekł im głosem zmęczonym i obojętnym:
— Znaleźć go tu nie możecie, bowiem Piłat na śmierć go oddał.
Gdy zaś słowa one padły, zdało się tej, która śniła, iż oto śród wszystkich onych nieszczęśliwych zerwała się taka
Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/127
Ta strona została uwierzytelniona.
— 123 —