Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/127

Ta strona została uwierzytelniona.
—   123   —

i ci, co na ukrzyżowanie skazani krzyże swoje ciągnęli, a znów skazani, na ścięcie, nieśli topory. I tych widziała, co jako niewolnicy w obce strony wywiezieni byli, a tęsknota żarła ich tajonym płomieniem. I wszystkich nieszczęsnych niewolników ujrzała, co niby bydlęta pracować musieli, a grzbiet ich krwią spływał od razów bicza.
A cały ów zastęp nieszczęścia jednym głosem wołał:
— Otwieraj, otwieraj!
Wtedy niewolnik, który u wejścia czuwał, wyszedł na próg i zapytał:
— Czego żądacie?
Oni zaś odpowiedzieli jako inni.
— Wielkiego proroka z Nazaret szukamy, zstąpił bowiem na ziemię, by uwięzionym wolność, by niewolnikom szczęście powrócić.
A niewolnik odrzekł im głosem zmęczonym i obojętnym:
— Znaleźć go tu nie możecie, bowiem Piłat na śmierć go oddał.
Gdy zaś słowa one padły, zdało się tej, która śniła, iż oto śród wszystkich onych nieszczęśliwych zerwała się taka