opuściła cesarza na starość, choć całe życie przy nim przetrwała.
— Co powiadasz? — zawołał robotnik. — Zali stara Faustyna opuściła cesarza?
— Zbiegła ona z Capraei tak, że nikt o tem nie wiedział — rzekł nieznajomy. — A odeszła w takiem ubóstwie, jak przyszła ongi. Ze wszystkich skarbów swoich nic nie wzięła.
— Czy naprawdę cesarz nie wie, dokąd się udała? — pytała młoda niewiasta swym łagodnym głosem.
— Nie, tego nikt napewno nie wie, jaką drogę obrała Faustyna. To przecież prawdopodobnem się wydaje, że poszła szukać schronienia w swych górach rodzinnych.
— Zali i tego cesarz nie wie, czemu go opuściła? — pytała młoda niewiasta.
— Nie, o tem nic nie wie cesarz. Boć mu uwierzyć trudno, by opuściła go dlatego, iż rzekł jej raz, że ona także służy mu dla nagród i darów, jako i drudzy. Wie ona przecież, że nie wątpił nigdy o jej bezinteresowności. I wciąż żywił nadzieję, że dobrowolnie doń po-
Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/76
Ta strona została uwierzytelniona.
— 72 —